|
Znajdują się tu moje ulubione dowcipy.
Podchodzi blondynka do informacji PKP:
-Przepraszam jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy?
-Chwileczkę....
-Dziękuję !!!
Jadą dwie blondynki autokarem i jedna mówi do drugiej:
-Patrz, jaki piękany las!
Druga na to:
-Nie widzę, drzewa mi zasłaniają.
Dlaczego blondynka nieumie napisac 11 ?
- Bo nie wie od ktorej jedynki zacząć.
Czy blondynka może zrobić z mężczyzny milionera?
- Może, jeśli on jest miliarderem.
Jasiu, wymień 5 zwierząt zamieszkujących afryke?
- 2 malpy i 3 słonie
Tata pyta Jasia:
- Po co Ci w domu łopata i kompas?
- Zamierzam posprzątać w moim pokoju.
Jasiu mówi do mamy
-Mamo ! Mamo ! choinka się pali
-Jasiu mówi się choinka sie świeci.
PO CHWILI
-Mamo Mamo firanka sie świeci!!!
Nauczyciel wzywa Jasia do odpowiedzi i pyta:
- Ile jest dwa razy dwa?
- Cztery - odpowiada chłopiec bez zastanowienia.
Wtedy nauczyciel rzuca się na niego, łapie za barki i potrząsając pyta:
- Gadaj kim jesteś i co zrobiłeś z Jasiem?
Na lekcji Plastyki dzieci rysują sporty zimowe podchodzi pani do Jasia i pyta
-Jasiu czemu nic nie narysowałeś
-Nieprawda narysowałem Małysza
-A gdzie on jest
-Poleciał
- Z czego składa się powierzchnia Ziemi? – pyta nauczyciel na lekcji geografii.
- Większa połowa to morza, a mniejsza to lądy – odpowiada Jaś.
- Tyle razy mówiłem, że nie ma mniejszej i większej połowy! Obie są równe! Ale jak zwykle większa połowa klasy nie uważała.
Przybiega dzieciak na stację benzynową z karnistrem:
- Dziesięć litrów benzyny! Szybko!!!
- Co jest? Pali się?
- Tak!!! Moja szkoła! Ale trochę jakby przygasa!
- Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? – pyta nauczycielka Jasia.
- Nie mogę obudzić się na czas.
- Nie masz budzika?
- Mam, ale on dzwoni wtedy, kiedy śpię...
Na lekcji geografii pani pyta dzieci:
- Co jest ważniejsze: słońce czy księżyc?
- Jasne, że księżyc – odpowiada pewnie Jasio – Słońce świeci, gdy i tak jest jasno.
Nauczycielka oddaje Jasiowi zeszyt z wypracowaniem domowym i mówi:
- Same błędy! Znowu niedostateczny!
- Biedny tato... - mruczy pod nosem Jasio.
Przychodzi Jaś po pierwszym dniu w szkole. Rodzice go pytają:
- Jaki przedmiot podoba ci się w szkole najbardziej.
Młody uczeń milczy dłuższy czas. Wreszcie po namyśle odpowiada:
- Piórnik!
- Jasiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek.
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie.
- Tatuś postawił go przy oknie, bo właśnie szedł listonosz z rentą...
Lekcja polskiego:
- Jaki temat przerabialiśmy na ostatniej lekcji gramatyki?
- Zaimki.
- Jasiu, proszę wymień dwa zaimki.
- Kto? Ja?
- Piątka. Siadaj.
Nauczyciel pyta Jasia:
- Jakie znasz żywioły?
- Ogień, woda i piwo.
- Piwo? Jasiu co ty wygadujesz?!
- No tak. Zawsze, gdy tata wraca do domu pijany to mama mówi: „Ojciec znowu w swoim żywiole”.
Zapłakany Jasio przychodzi do domu. Matka go pyta, co się stało, a on na to:
- Spóźniłem się do szkoły i dla mnie zostało najgorsze świadectwo!
Jasio zatrzymuje samochód.
- Proszę pana – zwraca się do kierowcy – Niech mnie pan podwiezie do szkoły.
- Ale ja jadę w przeciwnym kierunku.
- Tym lepiej – odpowiada Jasio.
- Dlaczego nic nie narysowałeś? – pyta pan na plastyce.
- Ależ narysowałem.
- Co?
- Jak osioł się pasie na łące.
- To jest bardzo biała kartka papieru. Gdzie ta łąka?
- Łąka była śliczna, zieloniutka, ale osioł zjadł całą trawę.
- A gdzie osioł?
- Najadł się i poszedł.
Wściekły nauczyciel wchodzi do klasy i mówi:
- Wszyscy nienormalni mają wstać!
Nikt się nie rusza. Po dłuższej chwili wstaje Jasio.
- No proszę! – mówi ironicznie nauczyciel – Czemu uważasz się na nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan sam tak stoi…
Nauczycielka pyta Stasia:
- Zrobiłeś zadanie?
- Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu zrobić…
- Siadaj, pała! A ty Witku zrobiłeś zadanie?
- Ja proszę pani musiałem ojcu pomóc w polu…
- Siadaj, pała! A ty Jasiu zrobiłeś zadanie?
- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
- Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója!
Na lekcji przyrody nauczyciel pyta:
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny!
Na lekcji polskiego nauczyciel pyta się Jasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie…
- Sobota wieczór, panie profesorze.
Na lekcji geografii nauczyciel odpytuje Jasia:
- Podaj mi łączną długość linii kolejowych w Polsce.
- W którym roku?
- W którym chcesz.
- A więc w 1329 roku wynosiła zero.
Na lekcji geografii pani pyta:
- Jasiu, gdzie leży Kuba?
- W łóżku, bo jest chory, proszę pani.
Dzieci miały powiedzieć pani, jakie mają zwierzęta w domu.
- Ja mam psa.
- Ja kota.
- Ja rybki w akwarium.
Wreszcie zgłasza się Jaś:
- A ja mam kurczaka w zamrażalniku.
Wraca Jasio z zakończenia roku szkolnego, a tata mówi:
- No Jasiu, pokarz świadectwo.
- Co tam świadectwo, tato... Ważne, abyśmy zdrowi byli!!!
Chłopiec przyszedł ze szkoły.
- No, Jasiu, pochwal się swoimi osiągnięciami – mówi ojciec. – Pokaż dzienniczek.
- Nie mam go tato. Pożyczyłem Staśkowi, bo on chciał nastraszyć swoich rodziców.
Tata Jasia bierze udział w teleturnieju. Prowadzący zadaje pytanie:
- O kim mowa: „Myli się tylko raz”?
Tata Jasia bez zastanowienia:
- Brudasy!
- Jasiu, czym zajmuje się Twój tata?
- Zbiera monety.
- Jest numizmatykiem?
- Nie, żebrakiem.
- Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą którego państwa jest Madryt?
- Nie wiem.
- Synku, nie dręcz tatusia – prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak nie będzie pytał, to się niczego nie dowie...
Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi:
- Zaoszczędziłem Ci trochę forsy tatusiu!
- A jak?
- No bo wiesz… Powiedziałeś, że jak dobrze napiszę klasówkę, to pójdziemy do kina…
Ojcowie o swoich dzieciach:
- Idealny wiek dla chłopca to piętnaście lat. Widzę to na przykładzie własnego syna. Jest jeszcze za mały, żeby jeździć moim samochodem, ale za to dość duży żeby go porządnie umyć.
Jaś wita ciocię, która przyjechała w odwiedziny:
- Dzień dobry ciociu! Ale się tata ucieszy!
- A to dlaczego kochanie?
- Bo przed chwilą powiedział, że jeszcze tylko ciebie nam brakuje do szczęścia!
Ojciec do synka:
- Jasiu, przed godziną były w szafie dwa ciasteczka, a teraz jest tylko jedno. Jak to się stało?
- To moja wina, tatusiu, nie zauważyłem po ciemku tego drugiego.
Jaś i Małgosia bawią się w chowanego.
- Jak cię znajdę to dasz mi buzi – oznajmia Jaś.
- A jakbyś mnie nie znalazł, to będę w szafie!
Jasio pyta Małgosię:
- Co to znaczy po angielsku NOTHING?
- Nic – odpowiada Małgosia.
- Jak to nic?! Przecież musi coś znaczyć!
- Mamusiu, to jajko jest nieświeże.
- Nie gadaj, tylko jedz.
- Mamusiu, czy dziobek też mam zjeść?
W pociągu podróżny zwraca się do współpasażerski z przedziału:
- Czy może pani powiedzieć swojemu synkowi, żeby przestał mnie przedrzeźniać?
- Jasiu, przestań zachowywać się jak kretyn!
- To jest prawdziwy raj – zauważa matka podczas pikniku za miastem.
- To prawda – odzywa się Jasio – obok w krzakach widziałem nawet Adama i Ewę!
- Mamusiu! Pójdę popatrzeć na zaćmienie słońca! Wszystkie dzieci patrzą!
- Idź, tylko pamiętaj, nie podchodź za blisko!!!
Dwaj gimnazjaliści biegną do szkoły:
- Zapalmy jeszcze.
- Nie, ja nie palę.
- No masz.
- Nie chcę, naprawdę.
- Chcesz, żeby nauczyciele poczuli od ciebie wódkę?
Jaś opowiada koledze:
- Słyszałeś ten dowcip o pielęgniarce, która z lewej strony układała noworodki ładne, a z prawej noworodki brzydkie, a potem ładnym śpiewała: „Ale jesteście ładne, śliczne, cudowne”?
- Nie słyszałem.
- Widocznie byłeś po prawej stronie.
Jaś zwierza się koledze:
- Wiesz, czasem ogarnia mnie wielka ochota, żeby się pouczyć.
- I co wtedy robisz?
- Siadam i czekam aż mi przejdzie.
- Jasiek! Jesteś moim najlepszym kolegą, jak mogłeś przed całą klasą nazwać mnie matołem?
- Jejku… Nie wiedziałem, że trzymasz to w tajemnicy…
- Panie policjancie! Szybko! Tam za rogiem!
- Co się stało?
- Tam... mój nauczyciel...
- Wypadek?
- Nie, nieprawidłowo zaparkował!
Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaną przy nim policjant i mówi:
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem za duży, żeby płakać! To co ja mam robić, kiedy stłukę sobie kolano?!
Jasio ucina sobie drzemkę na ławce przed ratuszem. Podchodzi do niego policjant i pyta:
- Przepraszam, czy to jest hotel?
- A czy ja wyglądam na pracownika informacji turystycznej?
Przepełniony tramwaj. Wchodzi starszy pan i widzi siedzącego małego chłopca.
- Chłopczyku, czy nie mógłbyś wstać z tego miejsca?
- Oczywiście, że bym mógł – odpowiada Jasio, - ale wtedy pan by je zaraz zajął!
- Powiedz mi Jasiu, kto jest najgrzeczniejszy w waszej klasie?
- Pan nauczyciel.
Na lekcji religii siostra pyta:
- Co to jest, małe, skacze po drzewach i ma rudą kitę?
Na to zgłasza się mały Jaś:
- Na 99 procent to wiewiórka, ale jak siostrę znam to może być też Jezus…
|
|